Soundtrack sierpnia 2017

„Transformers: Ostatni Rycerz” – Steve Jablonsky

Transformers: Ostatni rycerz - soundtrack - okładka

Uwertura

Uderzcie w bębny, zadmijcie w róg. Późno, ale „Transformers: Ostatni Rycerz” powraca. Powraca jako soundtrack sierpnia.

O tytuł ścieżki miesiąca walczył już w czerwcu. Wówczas poległ. Teraz powstaje silniejszy. Bardziej osłuchany. Choć wciąż z wieloma słabościami. Zstępuje w momencie upadku, zniszczenia i smutku. Zstępuje gotowy, by złożyć ofiarę, dając nadzieję i podnosząc na duchu, a słyszymy to w otwierającym ścieżkę „mistycznym” temacie. Skrzypce solo, chór, bębny… Pianino… Potem przygotowanie do starcia – serii rytmicznych struktur muzycznej akcji. Ale przedtem liryka z solową wiolonczelą w tle. Coś, co bardzo lubię.

Podobno w filmie muzyka zagłuszana jest przez wybuchy, metaliczne dźwięki i nieudane dialogi. Podobno miejscami rozmija się z płytką i tak opowieścią. Nie wiem, nie sprawdzałem i pewnie szybko tego nie zrobię. Dla mnie ważna jest muzyka, a ona daje mi przyjemne melancholijno-melodyjne oraz patetyczno-dynamiczne słuchowisko, różnorodne tematycznie i brzmieniowo.

Niestety, tylko przez połowę spędzonego przy niej czasu. Otrzymujemy bowiem blisko 130 minut rozrywki! Ja dobrze się bawię, słuchając materiału zawartego na pierwszym krążku. Drugi krążek to już powrót do drapieżno-przebojowej sieczki z poprzednich części transformerowej serii, czyli rąbanka na okrągło. Tak przynajmniej mi się kojarzy.

Posłuchajcie jednak całej ścieżki!