Po niespełna miesięcznej ciszy powracam na REI film music z soundtrackiem czerwca. Słucham tak wielu ścieżek, że w zasadzie każda z nich przypomina mi jakąś z niekoniecznie odległej przeszłości. Podobna melodia, styl, brzmienie…
Tym bardziej się cieszę, gdy odkryję nieznanego mi wcześniej kompozytora i to w takim wyjątkowym muzycznym wydaniu.
A skoro wszystko zostało już skomponowane i można tylko przetwarzać i łączyć dźwięki na nowo, miernikiem tego, jak bardzo dana kompozycja mi się podoba, jest niekontrolowane pojawienie się ciarek na skórze lub wzruszenie.
Czasami muzyka filmowa pobudza, porywa… Ta ścieżka pozwala się wyciszyć, wyłączyć, każe się wsłuchać.
Co słyszycie, kiedy jej słuchacie? Wiolonczelę? Fortepian? Mnie porusza jej delikatność.
Trafiłem na nią zupełnie przypadkiem i założę się, że nikt z Was by jej nie poznał, bo została stworzona do tak niszowego produktu, jakim jest gra wideo. Kto w nie grając, zwraca uwagę na oprawę muzyczną?! Chyba jedynie melomani?
Tej jednak trudno nie usłyszeć. Przedstawiam Wam „Rime” i Davida Garcię Diaza, kompozytora z Hiszpanii.