Soundtrack lutego i marca 2021

„Klątwa młodości” – Christopher Drake

Reckoning - soundtrack - okładkaNa moje ucho Christopher Drake kompozycją do filmu „The Reckoning” oddaje hołd zmarłemu w marcu 2020 roku Krzysztofowi Pendereckiemu. Twórczość polskiego kompozytora i pedagoga fascynowała i inspirowała Amerykanina, i gdy tylko otrzymał odpowiedni projekt do realizacji, uczcił swojego mistrza. Któż to wie, mogło tak być…

To oczywiście są tylko moje domysły, niemniej jednak od pierwszego utworu słychać nawiązania do „Kosmogonii”, „Trenu – Ofiarom Hiroszimy” czy „Polimorfii”. Drżenie ziemi, szepty łączące się z i przykrywane przez złowrogie głosy, przeszywający sopran, kakofonia instrumentów dętych, nietradycyjne dźwięki wydobywane z instrumentów smyczkowych, narastający szum, ciężkie kontrabasy, wreszcie chór przedzierający się siłą przez ten straszny hałas. Rozwinięciem tego jest bardzo złożony emocjonalnie „Abduction & Imprisonment”, który z horroru przechodzi w bardzo piękny i refleksyjny motyw główny ścieżki, by za chwilę zabrzmieć niczym „Passacaglia – Allegro moderato” z Symfonii nr 3 Pendereckiego.

Na tym jednak porównań do twórczości innych kompozytorów nie koniec. Temat główny przywołuje mi bowiem na myśl muzykę Johna Debneya do filmu „Znamię” czy – nawet bardziej – „Domu snów”. Ten sam hollywoodzki klimat, melodyjność, wzniosłość i dramatyzm. Posłuchajcie jednej z najpiękniejszych kompozycji, jakie usłyszałem w tym roku – „Mourning”. Według mnie tak nie brzmi żałoba, ale poranek po ciężkiej nocy, wschodzące słońce, jego promienie odbijające się w kropelkach rosy. Delikatna, rozpływająca się wokaliza, solowe skrzypce (elektryczne) przenikające przez kojącą melodię smyczków, dłuższe dźwięki dające oddech i nadzieję, i wreszcie podniosła kulminacja, podczas której orkiestra i solistka rozbrzmiewają w pełni, jakby unosili się ku niebu. Istne resurrectio.

Odnosząc się do potęgi brzmienia, koniecznie trzeba wspomnieć o użyciu organów… I tu skojarzenia słusznie biegną do „Interstellar” Hansa Zimmera, gdzie organy kreowały nieodgadnioną przestrzeń kosmosu. U Christophera Drake’a też budują poczucie przestrzenności, przede wszystkim jednak dodają sacrum. Są zapowiedzią sądu, rzeczy ostatecznych, spotkania ze złem („Moorcroft Arrives”, „Ursula and the Devil”). Pamiętacie „Piratów z Karaibów: Skrzynię Umarlaka”? 😉

Tak jak tam usłyszeć pozytywkę czy organy wydawało się czymś zupełnie niespodziewanym, tak tu fragmentem jakby oderwanym od reszty partytury, niepasującym do tej mrocznej opowieści jest porywający „Free Yourself” na celtycką nutę.

Aby poznać całą narrację muzyczną „Klątwy młodości”, wystarczy posłuchać utworów z „dniem” w tytule… Ja jednak tradycyjnie zachęcam do posłuchania całości, najlepiej w słuchawkach na uszach, żeby wychwycić wszystkie dźwięki, smaczki i detale.

Cała ścieżka