Soundtrack września 2021

„Dom z papieru” sezon 5 część 1 – Iván M. Lacámara

Dom z papieru - soundtrack - okładka

Czy należycie do tłumu protestujących przed gmachem banku centralnego w Madrycie? Kibicujecie żołnierzom w czerwonych kombinezonach i maskach Dalego? Walczącym ze skorumpowanym i zakłamanym systemem, niesprawiedliwością, nadużyciami i wykorzystywaniem władzy. A przy okazji kradnącym państwową forsę.

To nie pierwszy raz, kiedy hiszpańscy twórcy z sukcesem potrafią połączyć w jednej produkcji serialowej różne gatunki filmowe. Sensacja, przygoda, love story, dramat obyczajowy czy melodramat. I choć czasami przekraczają granice realizmu i wkraczają na grunt kiczu, jest coś poruszającego i porywającego w niezłomności i wierze głównych bohaterów, w wierze w ideały i uniwersalne wartości Profesora, w jego trosce o resztę grupy.

Odzwierciedleniem tego „wyidealizowanego” czy dla niektórych „przeidealizowanego” kina akcji staje się muzyka. Od pierwszego sezonu nośna, charakterna, przestrzenna. Czerpiąca z techno, elektroniki, ale napełniająca uszy również dźwiękami żywych instrumentów: smyczków, dęciaków, perkusji, fortepianu… Na szczególną uwagę zasługują: wiodąca, „tematyczna” wiolonczela, ostra gitara elektryczna oraz przejmujące wokalizy. Przeplatają się rock’n’roll, dynamika, wzniosłość i nastrojowość.

Tak brzmi oryginalna ścieżka dźwiękowa w pierwszych czterech sezonach. W piątym sezonie rozpoczyna się wojna na całego. Rozpaczliwe wołanie głosu kobiecego zostaje stłumione przez „groźny” chór męski, któremu towarzyszy rytm marszu. Smyczek przesuwa się po strunach wiolonczeli nerwowo, dominuje ton elegijny. Z instrumentów dętych wylewa się smutek i żałoba.

Jak to się skończy? Wielki finał już dostępny! Ja zabieram się za oglądanie, a Wy…

Posłuchajcie