
Co zrobić, gdy nie mamy już siły, gdy ogarniają nas bezradność i zwątpienie, gdy przytłacza nas masa zasmuconych twarzy ze spuszczonym na bruk wzrokiem… We Shall Fight!!!
Będąca siłą napędową, odzwierciedlająca wewnętrzne poczucie zbliżającej się nieuchronnie klęski i jednocześnie motywację i pewność, że można do niej nie dopuścić, że można ją przekuć w zwycięstwo… Nadająca dynamikę i rytm opowieści, tworząca napięcie, ale nie nadbudowująca go nad potrzebny wyraz. Ilustrująca zawieruchę czasu wojny i oddająca ją poprzez dramatyzm smyczków i perkusjonalia, ale mimo wszystko „lekka” w odbiorze i słuchalna, w czym wielka zasługa fenomenalnego fortepianu i grającego na nim Víkingura Ólafssona.
Za linię dramaturgiczną i emocjonalność, za klasyczne brzmienie w dobie „elektronicznego efekciarstwa”, za doskonałe użycie i nienadużycie zasobów instrumentalnych i brzmieniowych poszczególnych sekcji muzycznych orkiestry symfonicznej, za powściągliwość w przekazaniu głębi doznań słuchowych, za wirtuozerię pianisty i za jedną z najwspanialszych suit muzyki filmowej minionego roku (patrz wyżej)… tytuł najlepszej ścieżki 2017 roku wędruje do „Darkest Hour”!!!