Soundtrack stycznia 2025

„Świt Ameryki” – Explosions in the Sky

Zanim przedstawię mój wybór najlepszych ścieżek dźwiękowych 2024 roku, w tym tej najlepszej z najlepszych, chciałbym się podzielić opinią o dziele, które w ostatnich tygodniach do mnie trafiło i utkwiło w moim umyśle.

A zaczęło się od muzyki Explosions in the Sky, post-rockowego zespołu z Teksasu, do miniserialu o Dzikim Zachodzie i jadącego pociągu, który usłyszałem w „The Fort”. Tylko posłuchajcie tych rytmicznych, atmosferycznych i nowoczesnych brzmień i dźwięków, często przetworzonych elektronicznie, wśród których wyróżniają się jednak gitary: bas, elektryk…

Zachęcony warstwą muzyczną, odnalazłem serial na Netfliksie i połknąłem niemal na raz. Przywodzi na myśl „Tańczącego z wilkami”, ale w znacznie surowszym i okrutniejszym wydaniu. Dzikość i brutalność zamieszkujących i przemierzających ziemie Utah, nie tylko zwierząt, ale przede wszystkim ludzi, wręcz poraża. W imię czego się to dzieje?

Soundtrack, choć można by się po nim tego spodziewać, nie dodaje aż tyle mocy i agresji do i tak pełnego napięcia i przesyconego krwią obrazu. Zamiast tego, łagodzi jego wydźwięk. Uspokaja i przeszywa, jak w „Adam Ondi Ahman”. Przede wszystkim jednak, balansując na granicy eksplozji, niesamowicie oddaje mroczny i ponury klimat opowiadanych zdarzeń, a zwłaszcza ukazywanych miejsc i plenerów. Niezwykle pięknych, rozległych i nieodgadnionych, a przy tym surowych, nieujarzmionych i bardzo niebezpiecznych („This Land”, „A Melancholy”, „Ghost” czy „Memories”). Instrumenty muzyczne malują w naszej wyobraźni ogrom tej przestrzeni („Hard Road”, „Horizon”). Jej horyzont. Usłanej dającymi schronienie lasami, potężnymi górami, suchymi stepami…

Muzyka brzmi, dudni i uderza niczym ból i obłęd Jacoba Pratta („Jacob’s Descent”, „Massacre”). Miarowe uderzenia w bębny, perkusjonalia, przywołują wymierający świat Indian („Horizon”). Pojawiające się organy („Adam Ondi Ahman”) odwołują się do wątku sacrum w filmie.

W tej scenografii rozgrywa się historia o ponadczasowym, uniwersalnym znaczeniu. Odwieczna ludzka walka o ziemię, władzę, wpływy i bogactwo. Walka międzykulturowa, religijna. Walka o życie i przetrwanie. Główne przesłanie zawiera się jednak, moim zdaniem, w utworze „Snow”. Możesz walczyć z kim i o co tylko chcesz, ale z siłami natury nie wygrasz. Zderzenie z nimi zawsze skończy się eksplozją.

Cała ścieżka