Wiedzą, gdzie jest, choć ona się nie ukrywa. Namierzyli ją, bo po przyjeździe do Polski nie wyłączyła od razu telefonu.
Gdyby wróciła teraz do domu, zniknęłaby bez śladu jak jej koledzy. Dlaczego? Za działanie w opozycji. Za zbieranie podpisów nie dla „jedynego słusznego” kandydata w wyborach.
Jak trudno było wyfrunąć ku wolności, gdy skrzydła były spętane kaleczącymi łańcuchami reżimu i dyktatury. Ale Ty je zerwałaś, wyzwoliłaś się z kajdan i spróbowałaś wzbić się ku niebu. Jak tylko to uczyniłaś, wystrzelił w Twoim kierunku rakiety, by Cię zestrzelić, z powrotem sprowadzić na ziemię. Nie zgodziłaś się żyć pod jego dyktando, więc przestaniesz istnieć w ogóle. Zrzucił bomby, by wszystko zrównać z ziemią. Wysłał „zaślepionych”, bezmózgich żołnierzy, by Cię oblegali, grabili, zaspakajali na Tobie swoje prymitywne żądze. Spuścił psy – krwiożercze bestie bez sumień, które gwałcą i mordują Twoje matki i dzieci. Strzałem w tył głowy pozbawiają ostatniego tchnienia bezbronnych.
Czy zdołasz to przetrwać wycieńczona i umęczona Ukraino? Co rusz powala Cię kolejny cios, ogarnia bezmiar zła i tragedii. Ale Ty się podnosisz i heroicznie walczysz, by bez lęku, skrępowania, bezpiecznie i w pokoju móc unosić się jak ptak na skrzydłach wolności.